"Kochanie pozwól mi odkryć wszystkie twoje sekrety
Tylko wpuść mnie i pozwól udowodnić, że ich dochowam
Blisko mojego serca
Skocz na głęboką wodę
Tylko wpuść mnie i daj mi pokazać co mam na myśli"
Tylko wpuść mnie i pozwól udowodnić, że ich dochowam
Blisko mojego serca
Skocz na głęboką wodę
Tylko wpuść mnie i daj mi pokazać co mam na myśli"
*Louis*
Podczas, gdy mój misiek był w holotrenerze Aarch i Eddie
byli zdziwieni wynikami blondynki. Kali i reszta na pewno to nagrali.
Siedziałem blisko nich, dlatego wiem o czym mówili. Rose posiada oddech. Czy to
jest możliwe, żebyśmy mieli jakiekolwiek szanse? Siedzieliśmy jak skończone
palanty i czekaliśmy na werdykt, kogo Aarch przyjmie do swojej drużyny marzeń.
-Spadam stąd- powiedziałem do przyjaciół- nie będę siedział
jak debil- wstałem i zmierzałem w kierunku windy.
-Dobra dzieciaki wybraliśmy siedmiu z was. Mam wasze dane,
więc jeśli będziemy potrzebować rezerwowych skontaktujemy się z wami.- odwróciłem
się, a na niebieskich tablicach zaczęły pojawiać się zdjęcia osób, które
przyjęli. Pierwsze było zdjęcie Zayna, później Liam, następnie Niall, a potem
kolejno ja, jakaś brunetka, Harry i… Marko. To miejsce bardziej należy się
Rosie.
-Czemu on?- zapytałem patrząc z obrzydzeniem na Wincenta.
-Jest świetnym zawodnikiem- na słowa Aarch’ a wywróciłem
oczami.
-A co z Rosie?- do dyskusji, którą zacząłem wtrącił się ten
lokaty kretyn.
-Ona nie zagra, nawet jeślibym chciał. Nie mogę jej zmuszać
-Ona kocha piłkę!- zaczął powoli Horan. – marzy o
mistrzostwie i Pucharze Galactik Football
– wyszczerzyłem na niego oczy. Mój misiek ma duże marzenia, które mi
imponują. – co jeśli ją przekonamy?
-Potrzebujemy zgody Noraty- wszyscy się rozeszliśmy. Liam
był za tym, żeby dojść do porozumienia z Stylesem i Horanem. Mimo niechęci
przystałem na to. Dostałem szansę i nie zamierzam jej spierdolić. Poszliśmy
obejrzeć mecz towarzyski Lightnings z Xenons. Oczywiście kibicowaliśmy
Warrenowi. Lightnings wygrali, a my się rozeszliśmy. Wsiadłem na mój motor i
pojechałem do domu. W salonie siedzieli rodzice i przeglądali papiery. Są
szychami, nie wnikam czym oni się zajmują, szczerze to nawet mnie to nie interesuje.
-O Louis siadaj z nami do kolacji- spojrzałem na matkę,
która siedziała z laptopem na stole, który był już nakryty.
-Mam jeść te twoje pieprzone kartki z umowami? Sory, ale
jestem na diecie, która wyklucza jedzenie ciężkostrawnych papierów
-Nie tym tonem do matki- warknął ojciec- gdyby nie my nie
miałbyś połowy rzeczy, przyjaciół i szacunku- wyszczerzyłem na niego oczy. Co
on mi tu pieprzy o szacunku!? Przyjaciele? Zayn i Liam nie podniecają się tym,
że mam kupę kasy na kącie. Przynajmniej nie są fałszywi jak ci ich
‘przyjaciele’.
-Będę grał w drużynie w drużynie Aarch’ a – ruszyłem do
swojego pokoju. Jestem spocony i cały się lepie. Zabrałem czyste ubrania i
poszedłem wziąć prysznic. Później się ubrałem. Przeczesałem włosy i zszedłem na
dół. Starzy zwinęli swoje sprzęty ze stołu.
-Nie będziesz grał- stwierdził ojciec.
-Czemu, bo ciebie nie przyjęli 16lat temu? Bo jestem lepszy
od ciebie? – mój głos był bardzo spokojny. Bądźmy szczerzy, ja i tak zrobię co
będę chciał. On sobie może rządzić ludźmi, którzy dla niego pracują, a nie mną.
-Louis przeproś ojca
-Nie mam zamiaru, ani przepraszać, ani siedzieć z wami przy
jednym stole. Cały czas udajecie przed znajomymi idealną rodzinkę, ale tak nie
jest. Wychodzę- wstałem i wyszedłem. Wsiadłem na ścigacza i pojechałem pod dom
Rosie. Pogadam z jej ojcem. Zaparkowałem przed ogromnym domem. klik.
Czemu sprzątała tą salę skoro jest dziana? W jednym z pokoi na górze świeciło
się światło. Wdrapałem się na balkon i zastukałem w szybę. Zasłona się
odsunęła, a za nią stał anioł. Ubrana w same bokserki i przykrótką koszulkę.
Włosy opadały jej na ramiona. Otworzyła okno i wpuściła mnie do środka. Miała
bardzo łady pokój.
-Po co przyszedłeś?
-Bo ty chcesz grać
-Nie chcę
-Nie chcesz czy nie możesz?- spuściła głowę. – misiek więcej
okazji nie będzie
-Nie będę grać
-Oglądamy coś?- przytaknęła i podeszła do telewizora, który
włączyła i przełączyła na kanał sportowy. Wypowiadał się akurat Nort i Kali.
-Aarch skompletował drużynę. Jeśli zostaną zatwierdzeni
przez ligę pierwszy poważny mecz zagrają z Red Tigers o to, kto będzie
reprezentował Akillian w Pucharze
Galaktyki, a Aarch stanie oko w oko z dawnym przyjacielem Artegorem
Nexusem…- jutro pogadam z jej starszym. Pokazywali też urywki z meczu, który
oglądaliśmy. Rosie ma w pokoju dużo plakatów m.in. Warrena, Aarch’ a, Noraty,
Artegora, Adin oraz kilku kapel.
-Komu kibicujesz? – spojrzała na mnie tymi niebieskimi
oczami i uśmiechnęła się spuszczając głowę.
-Lightnings, no i wam- zaśmiałem się pod nosem. Nasze oczy
się spotkały, a moja dłoń powędrowała na jej policzek, który zacząłem gładzić.
– przestań – zmarszczyłem brwi- znamy się kilka dni
-No i w czym ty widzisz problem?
-Nie mieszaj mi w głowie, proszę – przyciągnąłem ją do
siebie i zamknąłem w ramionach. Siedzieliśmy jeszcze chwilę, a ona później
zasnęła. Wyszedłem przez okno i pojechałem do Ally. Ona od razu zaczęła się do
mnie dobierać. Szybki numerek i pojechałem do siebie, a właściwie to miałem
taki zamiar, ale zadzwonił Zayn, że mam do niego podjechać. Chłopaki chcieli
oblać to, że nas przyjęli do drużyny. Byliśmy już troche pijani.
-Stary, co z tym blond aniołkiem?- uśmiechnął się chytrze
Malik.
-A co ma być?
-Jak ją zaliczysz w ciągu dwóch miesięcy dam co 200 kredytów
-Stoi- podaliśmy sobie dłonie, a Liam przeciął.
Posiedzieliśmy jeszcze troche, a potem usnęliśmy przed TV.
_______________________________
Ok trójeczka za nami!!
Zachęcam do komentowania!! Dzięki za te 3 komentarze pod dwójeczką ;)
Pytajcie bohaterów o co chcecie!!
Buźka miśki ;**
KOMENTARZ= MOTYWACJA= SZYBCIEJ NEXT
Świetny! Loui będzie żałował tego zakładu.. i to bardzo :/ Czekam na kolejny rozdział :**
OdpowiedzUsuń@Epic40713354 <3
:*
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ !!!!!!!!!!!!! To opowiadanie jest boskie !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper *-*
OdpowiedzUsuń