poniedziałek, 20 stycznia 2014

3. "Idealna rodzina"



 "Kochanie pozwól mi odkryć wszystkie twoje sekrety
Tylko wpuść mnie i pozwól udowodnić, że ich dochowam
Blisko mojego serca
Skocz na głęboką wodę
Tylko wpuść mnie i daj mi pokazać co mam na myśli"

*Louis*
Podczas, gdy mój misiek był w holotrenerze Aarch i Eddie byli zdziwieni wynikami blondynki. Kali i reszta na pewno to nagrali. Siedziałem blisko nich, dlatego wiem o czym mówili. Rose posiada oddech. Czy to jest możliwe, żebyśmy mieli jakiekolwiek szanse? Siedzieliśmy jak skończone palanty i czekaliśmy na werdykt, kogo Aarch przyjmie do swojej drużyny marzeń.
-Spadam stąd- powiedziałem do przyjaciół- nie będę siedział jak debil- wstałem i zmierzałem w kierunku windy.
-Dobra dzieciaki wybraliśmy siedmiu z was. Mam wasze dane, więc jeśli będziemy potrzebować rezerwowych skontaktujemy się z wami.- odwróciłem się, a na niebieskich tablicach zaczęły pojawiać się zdjęcia osób, które przyjęli. Pierwsze było zdjęcie Zayna, później Liam, następnie Niall, a potem kolejno ja, jakaś brunetka, Harry i… Marko. To miejsce bardziej należy się Rosie.
-Czemu on?- zapytałem patrząc z obrzydzeniem na Wincenta.
-Jest świetnym zawodnikiem- na słowa Aarch’ a wywróciłem oczami.
-A co z Rosie?- do dyskusji, którą zacząłem wtrącił się ten lokaty kretyn.
-Ona nie zagra, nawet jeślibym chciał. Nie mogę jej zmuszać
-Ona kocha piłkę!- zaczął powoli Horan. – marzy o mistrzostwie i Pucharze Galactik Football – wyszczerzyłem na niego oczy. Mój misiek ma duże marzenia, które mi imponują. – co jeśli ją przekonamy?
-Potrzebujemy zgody Noraty- wszyscy się rozeszliśmy. Liam był za tym, żeby dojść do porozumienia z Stylesem i Horanem. Mimo niechęci przystałem na to. Dostałem szansę i nie zamierzam jej spierdolić. Poszliśmy obejrzeć mecz towarzyski Lightnings z Xenons. Oczywiście kibicowaliśmy Warrenowi. Lightnings wygrali, a my się rozeszliśmy. Wsiadłem na mój motor i pojechałem do domu. W salonie siedzieli rodzice i przeglądali papiery. Są szychami, nie wnikam czym oni się zajmują, szczerze to nawet mnie to nie interesuje.
-O Louis siadaj z nami do kolacji- spojrzałem na matkę, która siedziała z laptopem na stole, który był już nakryty.
-Mam jeść te twoje pieprzone kartki z umowami? Sory, ale jestem na diecie, która wyklucza jedzenie ciężkostrawnych papierów
-Nie tym tonem do matki- warknął ojciec- gdyby nie my nie miałbyś połowy rzeczy, przyjaciół i szacunku- wyszczerzyłem na niego oczy. Co on mi tu pieprzy o szacunku!? Przyjaciele? Zayn i Liam nie podniecają się tym, że mam kupę kasy na kącie. Przynajmniej nie są fałszywi jak ci ich ‘przyjaciele’.
-Będę grał w drużynie w drużynie Aarch’ a – ruszyłem do swojego pokoju. Jestem spocony i cały się lepie. Zabrałem czyste ubrania i poszedłem wziąć prysznic. Później się ubrałem. Przeczesałem włosy i zszedłem na dół. Starzy zwinęli swoje sprzęty ze stołu.
-Nie będziesz grał- stwierdził ojciec.
-Czemu, bo ciebie nie przyjęli 16lat temu? Bo jestem lepszy od ciebie? – mój głos był bardzo spokojny. Bądźmy szczerzy, ja i tak zrobię co będę chciał. On sobie może rządzić ludźmi, którzy dla niego pracują, a nie mną.
-Louis przeproś ojca
-Nie mam zamiaru, ani przepraszać, ani siedzieć z wami przy jednym stole. Cały czas udajecie przed znajomymi idealną rodzinkę, ale tak nie jest. Wychodzę- wstałem i wyszedłem. Wsiadłem na ścigacza i pojechałem pod dom Rosie. Pogadam z jej ojcem. Zaparkowałem przed ogromnym domem. klik. Czemu sprzątała tą salę skoro jest dziana? W jednym z pokoi na górze świeciło się światło. Wdrapałem się na balkon i zastukałem w szybę. Zasłona się odsunęła, a za nią stał anioł. Ubrana w same bokserki i przykrótką koszulkę. Włosy opadały jej na ramiona. Otworzyła okno i wpuściła mnie do środka. Miała bardzo łady pokój.
-Po co przyszedłeś?
-Bo ty chcesz grać
-Nie chcę
-Nie chcesz czy nie możesz?- spuściła głowę. – misiek więcej okazji nie będzie
-Nie będę grać
-Oglądamy coś?- przytaknęła i podeszła do telewizora, który włączyła i przełączyła na kanał sportowy. Wypowiadał się akurat Nort i Kali.
-Aarch skompletował drużynę. Jeśli zostaną zatwierdzeni przez ligę pierwszy poważny mecz zagrają z Red Tigers o to, kto będzie reprezentował Akillian w Pucharze Galaktyki, a Aarch stanie oko w oko z dawnym przyjacielem Artegorem Nexusem…- jutro pogadam z jej starszym. Pokazywali też urywki z meczu, który oglądaliśmy. Rosie ma w pokoju dużo plakatów m.in. Warrena, Aarch’ a, Noraty, Artegora, Adin oraz kilku kapel.
-Komu kibicujesz? – spojrzała na mnie tymi niebieskimi oczami i uśmiechnęła się spuszczając głowę.
-Lightnings, no i wam- zaśmiałem się pod nosem. Nasze oczy się spotkały, a moja dłoń powędrowała na jej policzek, który zacząłem gładzić. – przestań – zmarszczyłem brwi- znamy się kilka dni
-No i w czym ty widzisz problem?
-Nie mieszaj mi w głowie, proszę – przyciągnąłem ją do siebie i zamknąłem w ramionach. Siedzieliśmy jeszcze chwilę, a ona później zasnęła. Wyszedłem przez okno i pojechałem do Ally. Ona od razu zaczęła się do mnie dobierać. Szybki numerek i pojechałem do siebie, a właściwie to miałem taki zamiar, ale zadzwonił Zayn, że mam do niego podjechać. Chłopaki chcieli oblać to, że nas przyjęli do drużyny. Byliśmy już troche pijani.
-Stary, co z tym blond aniołkiem?- uśmiechnął się chytrze Malik.
-A co ma być?
-Jak ją zaliczysz w ciągu dwóch miesięcy dam co 200 kredytów
-Stoi- podaliśmy sobie dłonie, a Liam przeciął. Posiedzieliśmy jeszcze troche, a potem usnęliśmy przed TV. 
_______________________________
 Ok trójeczka za nami!! 
Zachęcam do komentowania!! Dzięki za te 3 komentarze pod dwójeczką ;)
Pytajcie bohaterów o co chcecie!! 
Buźka miśki ;**

KOMENTARZ= MOTYWACJA= SZYBCIEJ NEXT

4 komentarze:

  1. Świetny! Loui będzie żałował tego zakładu.. i to bardzo :/ Czekam na kolejny rozdział :**
    @Epic40713354 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM CIĘ !!!!!!!!!!!!! To opowiadanie jest boskie !!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy