poniedziałek, 17 marca 2014

8. królowa dramatu




Dziś rano zorientowałam się, że uśmiecham się bez powodu. później zorientowałam się, że myślę o Tobie.”

*Zayn*
Całą tą naszą sielankę przerwał ten pieprzony dzwonek do drzwi. Kurwa, a było tak zajebiście i zabawnie. Graliśmy w kamień, papier i nożyce i kurwa musiałem przegrać. No to poszedłem otworzyć. Uchyliłem brązowy prostokąt i kogo widzę!? No to się Lou ucieszy. Hahaha.
-Jest Louis?- pokiwałem przecząco głową. Tomlinson jest moim przyjacielem, a ja staram się mu kryć dupe. Kretyn wybuchnął głośnym śmiechem- palant- rzuciła i wyminęła mnie w drzwiach. Dogoniłem ją i patrzyłem na tą całą scenkę. – kim ona jest?!- warknęła w kierunku aniołka.
-Rosie- przedstawiła się zmieszana blondynka i popatrzyła na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
-A ta Rosie, o której mi opowiadałeś kiedy się ostatnio pieprzyliśmy- uśmiechnęła się sztucznie. Rose zagryzła dolną wargę i spojrzała niepewnie na Tomlinsona. Wyglądała mega seksownie. – wybacz złotko on jest i zawsze będzie tylko mój, a teraz spadaj stąd- wskazała na drzwi. Aniołek wstała i ruszyła w kierunku drzwi, ale złapałem ją za ramie.
-Aniołku zaczekaj- blondynka spojrzała na mnie niepewnie, na co posłałem jej lekki uśmiech, a potem popatrzyłem wkurwiony na Ally- Alison nie żeby coś, ale wypierdalaj, bo to jest nasz dom.
-Załatwiacie sobie dziwki!- wrzasnęła na tyle głośno, że dziewczyna w moich ramionach zadrżała- niżej upaść nie moglibyście!
-Zamknij się- warknąłem- ona gra w drużynie.
-Jasne, sam gadałeś, że dziewczyny nie nadają się do footballu, bo są za słabe! – podeszła do Louisa i chciała go pocałować, ale ten się odsunął- tak chcesz się bawić!? No to proszę. Rosie uważaj na niego, bo mu tylko zależy żeby cie puknąć, Liam ma problemy emocjonalne, a Zayn to pieprzona seksistowska świnia! Zresztą każdy z nich jest taki, jeśli któryś z nich cie zaliczy to później odejdzie, a ty będziesz cierpieć!…
-Stul pysk!- wrzasnął Louis. Podszedł do mnie i Rosie. Chciał ją przytulić, ale odepchnęła go. –Rosie ona kłamie, ja bym ci tego nie zrobił- próbował ją udobruchać.
-Kłamanie to druga rzecz, która ci wychodzi najlepiej- skwintowała i wyminęła go. Później usłyszeliśmy trzask drzwi, co mogło oznaczać tylko jedno, królowa dramatu wyszła! Chwała jej za to! Krzyż na drogę, jeśli nasz plan nie wypali, to może być pewna, że Lou jej nie odpuści. Nie będzie już seksu, a Louis zamieni się w sadystę.
*Louis*
Co za pieprzona kretynka! Co ona sobie wyobraża?! Przychodzi tu i mówi takie bzdury! Znaczy prawdę, ale Rosie ją słyszała, jeśli coś pójdzie nie tak to ją chyba zajebie. Misiek gdzieś uciekła, a ja przyjebałem pięścią w ścianę.
-Co za suka- warknąłem. – ide szukać Rosie.
-Jak tam chcesz- machnął ręką Malik. Wywróciłem oczami i poszedłem na poszukiwanie miśka. Byłem wszędzie, ale na koniec zostawiłem salę treningową. Za jakieś 5 minut mamy trening dlatego też tam poszedłem. Blondynka siedziała na schodkach i rozmawiała z Harrym. Pewnym krokiem podszedłem do nich. Niebieskooka uniosła na mnie swoje oczy, ale zaraz szybko je spuściła.
-Pogadajmy.
-Nie chcę- mruknęła. To się robi coraz bardziej trudniejsze, jak urobić dziewczynę, która jest idealna pod każdym względem? Do sali wszedł Aarch, Eddie, Dame Simbaj oraz reszta drużyny.
-Rosie i Zayn wy pierwsi- no jasne wrzuć go z nią to holotrenera. Czy on sprawdza ile czasu minie od mojego wybuchu? Będzie jeszcze większa zadyma niż piętnaście lat temu na Akillianie! Po 15minutach wyszli z uśmiechami. Aarch i Eddie pochwalili ich, a potem oboje usiedli na schodkach i napili się napoju izotonicznego. To holotrenera weszliśmy ja, Liam i Harry. Ćwiczyliśmy podania i strzały. Wypuścił nas, a potem trenowali Niall i Amy. Zacząłem szukać miśka. Nigdzie jej nie było. Nagle do moich uszu dobiegł donośmy śmiech. Ruszyłem w kierunku odgłosów, które dochodziły z siłowni. Wszedłem do pomieszczenia, gdzie Malik z Rosie bawili się w najlepsze.
-No i wtedy…- no i wtedy zamilkł i spojrzał w tym samym kierunku co blondynka. – siema stary- i z czego on się cieszy?! Z tego, że kradnie przyjacielowi laskę!? Zajebiście z jego strony!
-Zostaw nas samych Zayn- mulat uniósł ręce w geście obronnym, po czym wstał i już miał wychodzić, kiedy misiek poszła w jego ślady. Złapałem ją za łokieć zmuszając, żeby zaczekała i zamieniła ze mną kilka zdań.
-Puszczaj- warknęła, ale nie wychodzi jej granie tej złej, czy nawet wkurzonej. Ona jest zbyt urocza i słodka na to. – Loui nie żartuje!- podniosła głos, a ja się tylko uśmiechnąłem. – i z czego się cieszysz?!
-Ally jest wkurzona i się mści, bo z nią zerwałem dwa miesiące temu. Kiedy widzi mnie z jakąś laską wymyśla takie głupoty. Nie musisz mi wierzyć, ale taka jest prawda Rosie. Ja bym ci tego nie zrobił- spuściłem głowę i modliłem się w duchu, żeby to łyknęła. Jeśli tego nie zrobi będę musiał wymyśleć coś innego. Ku mojemu zaskoczeniu przytuliła się do mnie. Triumfalny uśmiech zagościł na moich ustach. Wtuliłem głowę w zagłębienie jej szyi. –chodź, bo Aarch gadał, że mamy jeszcze przećwiczyć z Lightnings – szybko się odsunęła i złapała mnie za rękę ciągnąc w kierunku sali z holotrenerem. Wszystko idzie zgodnie z planem.    
*Rosie*
Szkoda mi Louisa. Jego była dziewczyna cały czas zatruwa mu życie, a tak być nie powinno. To wolny człowiek i może robić wszystko na co ma tylko ochotę. Ona natomiast nie może ustawiać mu życia i wyznaczać z kim ma, a z kim nie ma się spotykać. To tak jakby…  tata nie pozwoliłby mi grać w piłkę. Oczywiście, że bym trenowała, a on o tym by nie wiedział. To czego nie możemy, kusi ze zdwojoną siłą, a człowiek jest uległą istotą. Często poddaje się społeczeństwu i staje się jednym z wielu, którzy są tacy sami. Człowiek traci wolną wolę i robi to czego oczekuje od niego świat, a nie to na co ma ochotę. Po treningu poszłam wziąć prysznic. Kiedy spłukiwałam pianę z włosów i ciała ktoś zapukał do drzwi od łazienki.
-Misiek jesteś?!- nie tylko po głosie rozpoznałam, że to Tomlinson, ale też po tym, że tylko on mówi do mnie misiek.
-Tak, biorę prysznic.
-Skoczymy gdzieś później?
-Okay.
-Fajnie, przyjdę później po ciebie- usłyszałam kroki, co oznaczać mogło, że sobie już poszedł. Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam bieliznę, na górę dresy oraz bokserkę, którą przyniosłam z nadzieją, że pójdę w nich spać. Wysuszyłam włosy i sie lekko pomalowałam. Wyszłam z kafelkowego pomieszczenia i znalazłam się w moim pokoju. Z szafy wyjęłam czarne rajstopy, ciemnego jeansu szorty, sweter w szerokie biało niebieskie pasy. Rozczesałam włosy i zgarnęłam grzywkę do tyłu.
-Wychodzisz?- zza moich pleców wyskoczyła Amy.
-Tak z…
-Misiek gotowa?- przez drzwi wparował Loui. Uśmiechnęłam się lekko i pokiwałam pionowo głową. Odwzajemnił mój gest i również wygiął usta w uśmiech. Złapał za moją dłoń, a potem prowadził w stronę wyjścia. Zatrzymaliśmy się przy garderobie i ubraliśmy się w kurtki oraz ciepłe buty. Po dokładnym opatuleniu naszych ciał wyszliśmy na mroźny dwór. Chciałabym, żeby kiedyś ten śnieg zniknął, a znowu było jak dawniej, kiedy miałam dwa latka. Zielono dookoła. Szatyn splótł nasze palce razem i prowadził w stronę parku. Spacerowaliśmy alejkami. Wokół było ciemno, a jedyne światło dawały latarnie, które ustawione były obok co drugiej ławeczki oraz gwiazdy. Chłopak puścił moją dłoń, a ramie zarzucił na moje barki przyciągając mnie bliżej siebie. – wiesz na co mam ochotę?- pokiwałam przecząco głową. – na czekoladę, chodź- prowadził mnie w stronę jakiejś kawiarni, która o dziwo była jeszcze otwarta. Weszliśmy do lokalu, a niebieskooki zamówił dla nas po gorącym napoju. Zapłacił i wyszliśmy. Zajęliśmy miejsca na ławce, a przynajmniej on, ponieważ mnie usadził na swoich kolanach. Gorąca czekolada sprawiła, że nie było mi aż tak zimo. Kubeczki wyrzuciliśmy, a sami siedzieliśmy w takiej samej pozycji jak na początku. Złapał za moje biodra i odwrócił mnie twarzą do siebie, w taki sposób, że siedziałam na nim okrakiem. Założył niesforny kosmyk moich włosów za ucho i zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. Serce zaczęło mi bić szybciej. Dzieliło nas kilka milimetrów od złączenia ust w jedność, kiedy zadzwonił mój telefon. Wyjęłam urządzenie i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Harreh, dlatego odebrałam.
(rozmowa, H- Harry, R- Rosie)
R- no co tam?
H- gdzie jesteś?
R- w parku z Louisem. Coś się stało?
H- tak Rosie stało się! On cie zrani, a potem będziesz cierpieć!
R- przestań się drzeć. On taki nie jest.
H- znasz go ledwo tydzień!
R- ale dałam mu szansę, a ty oceniasz po pozorach. Nie chce mi się już dzisiaj z tobą gadać. Cześć- nie czekając na pożegnanie z jego strony rozłączyłam się. Głęboko westchnęłam i oparłam głowę o klatkę piersiową Louisa. Ten się cichutko zaśmiał, po czym mocno mnie przytulił.
-Kto cie tak zdenerwował?- zapytał gładząc moje plecy.
-Harry- westchnęłam- jest strasznie nadopiekuńczy.
-Martwi się o ciebie, to zrozumiałe.
-Tak, ale ja też czasem potrzebuję przestrzeni- uniosłam na niego głowę, a on wykorzystał moment i skradł mi buziaka, który z czasem odwzajemniłam. Włożył ręce pod mój płaszcz, a potem oderwał się i przytulił. – wracajmy, bo zimno- zaśmiał się, a potem wstał niosąc mnie na rękach. Tak mnie odwrócił, że byłam teraz na jego plecach.- nie musisz mnie nieść.
-Chcę- trzymał moje uda, a ja jego szyję. Kroczył pewnie przed siebie w stronę akademii. Droga do domu zajęła nam jakieś dziesięć minut. Zdjęliśmy nakrycia, a potem Loui odprowadził mnie do pokoju. Przed drzwiami zatrzymał mnie jeszcze i pocałował. – dobranoc misiek- uniósł lewy kącik ust ku górze, a potem poszedł do swojego pokoju. Poszłam za jego przykładem. Amy gadała przez telefon, dlatego nie chciałam jej przeszkadzać. Szybko przebrałam się w piżamę i wskoczyłam do łóżka.      
_________________________________________

Jest ósemka podoba sie? Fajnie, że więcej osób czyta, komentuje no i obserwuje, jesteście serio zajebiści i sprawiacie mi mega radoche. 
Buźka miśki ;**

5 komentarzy:

  1. rozdział pod koniec mega słodki <3<3<3 ale mam złe przeczucia co do Lou i tym jak coraz bardziej sie przybliża do Rosi :((

    Kocham to opowiadanko i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!

    Całusy dla autorki: :****** XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabije Lou własnymi rękoma ! :) Rozdział boski <333 Czekam na nn ;**
    Wpadniesz ?
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominuję cię do Liebsten Awards, więcej dowiesz się na one-life-one-love-one-hate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. To takie aww <3
    Masz super pomysły na ff i kocham twoje blogi.
    P.S Mam nadzieję,że będzie wątek z Harrym albo Zaynem.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy